|
Granaty już od czasów starożytnych (mit o Demeter i Persefonie) symbol płodności. Ciekawe czemu posadzili je akurat przed antycznymi ruinami? :D |
|
Na tle ruin w Herkulanum |
|
Jak widać ruiny miasteczka zajmują niewielki obszar. |
|
Pozostałości malowideł w świątyni Augusta w Herkulanum. |
|
Ołtarz grobowy Marcusa Noniusza Balbusa, jednego z najwybitniejszych obywateli miasta. |
|
Szczątki uciekinierów z Herkulanum znalezione w dokach portowych. |
|
Ostatni rzut oka na Herkulanum i ruszamy do...Pompejów |
Będąc w Neapolu nie sposób pominąć zwiedzania starożytnych ruin miast zniszczonych wybuchem Wezuwiusza w 79 r. n. e., czyli Herkulanum i Pompei. Można do nich bez problemu dojechać kolejką Circumvesuwiana, odjeżdżającą z Dworca Głównego na Piazza Garibaldi. Bilet kosztuje kilka euro, pociągi wyruszają co ok. 30 min. Jeżeli to możliwe, warto wybrać się do obydwu miast w pierwszą niedzielę miesiąca, wstęp jest wtedy wolny. Oczywiście, trzeba liczyć się z tłumami turystów, ale tam nigdy pusto nie jest, a w ten sposób zaoszczędzamy 20 euro od osoby. Na pierwszy ogień należy wybrać raczej Herkulanum, po pierwsze bliżej Neapolu, po drugie te ruiny są zdecydowanie mniej rozległe i robią mniejsze wrażenie. Na ich zwiedzenie wystarczy ok. 2 h. W wolną niedzielę trzeba się tylko liczyć z tym, że w porze "największej oglądalności", czyli pomiędzy 10.00 - 12.00 trzeba odczekać ok. 30 min. w kolejce, gdyż do Herkulanum wpuszcza się wtedy turystów partiami, a chętnych wielu.
|
W Circumvesuviana, w drodze do Pompejów. |
|
Tłum przed wejściem na teren wykopalisk. |
|
Forum miasta. W tle złowrogi Wezuwiusz. |
|
I widoczny z bliska "niszczyciel" |
|
Terme del Foro czyli łaźnie miejskie |
|
Ulice Pompejów robią wrażenie |
|
W Domu Fauna (jednnym z bardziej okazałych domostw) z repliką mozaiki przedstawiającej bitwę Aleksandra z Dariuszem. |
|
Oryginał mozaiki znajdujący się w Muzeum Archeologicznym w Neapolu. |
|
Ciągnący się w nieskończoność labirynt ulic. |
|
Widoczne odciśnięte koleiny wozów na starożytnym bruku |
|
Inne z łaźni pompejańskich. Terme Stabiane. Szatnia ze skrytkami na ubrania. |
|
Kolumnada w jednym z domów |
|
Amfiteatr widok od zewnątrz. |
|
I arena amfiteatru. Trzeba przyznać, że robi mniejsze wrażenie niż np. Koloseum, ale cóż, co stolica, to jednak stolica... |
|
Inny widok Wezuwiusza z Pompejów. |
|
Odlewy gipsowe ofiar wybuchu. |
|
Teren wykopalisk zajmuje spory obszar. Niezbędny jest plan. |
|
Ulicami w starożytności płynęły nieczystości w związku z tym pomysłowi mieszkańcy poukładali kamienie by móc przejść na drugą stronę drogi. |
Następnie wracamy na stację i jedziemy dalej, do Pompejów. Tu kolejna trudność, Włosi z niewiadomych powodów wymyślili sobie, że ich sjesta dotyczy w tę niedzielę również zwiedzających i nie wpuszczają nikogo pomiędzy 12.30 a 14.30. Potem otwarte do 19.00 latem (do końca października) lub do 17.00 zimą (listopad-marzec). Ostatnie wejście 1,30 h. przed zamknięciem, ale na zwiedzanie Pompejów warto zarezerwować cztery godziny. To znaczy, przez te cztery godziny i tak wszystkiego nie obejdziemy, ale wytrzymałość turysty też ma swoje granice i po tym czasie mało kto jest w stanie zwiedzać dalej. Tym bardziej, że starożytne ulice i chodniki bardzo nierówne.Trzeba koniecznie zaopatrzyć się w plan (rozdawany przy wejściu), błądząc na chybił trafił z pewnością nie znajdziemy najciekawszych miejsc. W mieście jest zwykle gorąco, na szczęście bardzo gęsto rozmieszczono krany z zimna wodą pitną. Jest też bar (drogi, jak wszystko w Pompejach i najbliższej okolicy), a najlepiej zabrać własne wino, dolać tej zimnej wody (świetnie gasi pragnienie taka mieszanka) i urządzić piknik. Po wyjściu z ruin warto jeszcze pojechać wspomnianą kolejką do Sorrento i obejrzeć zachód słońca nad Zatoką Neapolitańską. Najlepsze i łatwo dostępne miejsce to publiczny park i taras widokowy ponad portem (ok. 10 min. szybkiego marszu od stacji), znajdujący się za klasztorem i kościołem św. Franciszka. Wedle woli można tam, podziwiając widoki, pokrzepić się piwem (7 euro za kufel 0,4 l.).
Wracajmy jednak do tematu tytułowego. Wszyscy zalecają, aby przed wizytą w Pompejach udać się do Muzeum Archeologicznego w Neapolu (Piazza Museo), czynne 9.30 - 19.00 (zamknięte w święta oraz we wtorki), wstęp 13 euro. Umieszczono tam większość najcenniejszych znalezisk z Pompejów i Herkulanum.Nie jesteśmy wielkimi miłośnikami muzeów wszelkiego rodzaju, ale tutaj postanowiliśmy zajrzeć (tym bardziej, że akurat do pierwszej niedzieli miesiąca pozostały nam cztery dni w mieście, postąpiliśmy więc zgodnie z ogólnymi zaleceniami!). O decyzji wydania 13 euro od osoby przesądziły dwa obiekty: mozaika przedstawiająca bitwę Aleksandra Wielkiego z królem Persji Dariuszem (znaleziona w tzw. Domu Fauna w Pompejach, tam obecnie znajduje się tylko kopia) oraz tzw.
Gabineto Secreto, czyli sala, w której umieszczono rzeźby i obrazy przedstawiające sceny erotyczne. Pochodzą one głównie z domów publicznych w Pompejach, ale nie tylko stamtąd. Trzeba przyznać, że fantazji starożytnym w tej dziedzinie nie brakowało! Sporo też wyobrażeń fallusa, zwykle nadnaturalnej wielkości. Zarówno gabinet jak i mozaika znajdują się na pierwszym piętrze, po lewej stronie gmachu. To istotna informacja, budynek jest ogromny i można w nim błądzić godzinami, a nie posiada klimatyzacji! Latem panuje tam po prostu wykańczający upał, co znacznie utrudnia zwiedzanie. Lepiej więc od razu skoncentrować się na sprawach najważniejszych! W Pompejach obiektem takim jest z kolei lupanar (dzielnica VII, przy Vicolo del Lupanare). To jeden z wielu domów publicznych, które oferowały swoje usługi w tym starożytnym mieście, najlepiej zachowany i najciekawszy, ze względu na obrazowe freski przedstawiające różne sposoby uprawiania seksu. Prawdopodobnie pełniły one rolę swego rodzaju
menu, zrozumiałego dla każdego, tak miejscowego obywatela jak i przybysza, który mógłby nie znać łaciny lub greki. Do budynku (w sumie niewielkiego) stoją często kolejki zwiedzających. Podejść można tylko od południowego krańca Vicolo del Lupanare, od skrzyżowania z Via dell'Abbondanza (jednej z głównych ulic wychodzących z forum). Warunki oferowane klientom nie rzucają na kolana: kilka niewielkich pokoików z kamiennymi "łożami" (mam nadzieję, że pierwotnie zaopatrzonymi w jakieś materace) i brak drzwi. Minimum intymności zapewniały zasłonki. Cóż, prawdopodobnie jakość obsługi rekompensowała te niewygody. A może tylko niskie ceny - jakoby równowartość kilku kubków wina? Po wizycie w lupanarze można było udać się do pobliskich łaźni (Terme Stabiane), wyposażonych o wiele bardziej luksusowo.
|
Menu obrazkowe w lupanarze (domu publicznym) w Pompejach. |
|
Oferta była szeroka... |
|
Zwróćcie uwagą jakie niewygodne te łoża... |
|
Jak widać na pewne pomysły to nie Arabowie wpadli pierwsi :D Rzeźba z Gabineto Secreto w Muzeum Archeologicznym w Neapolu. |
|
Ozdoby domowe z fallusami (podobno symbolem szczęścia dla mieszkańców Pompejów). |
|
Mozaiki przeniesione wprost ze starożytnego miasta... |
|
...oraz płaskorzeźby... |
|
...malowidła... |
|
Przy zestawie fallusów. Można nabawić się kompleksów... |
|
Po tak emocjonującym dniu obserwujemy zachód słońca nad Zatoką Neapolitańską w Sorrento. |
|
Zmierzch zapada nad Wezuwiuszem. Groźny niedźwiedź mocno śpi... |