czwartek, 24 stycznia 2019

Piwa Rumunii

W drodze na dziką plażę Zbyszko uzupełnia zapas płynów piwem Ciucas wersji słodowej.

Rumunia nie jest raczej krajem uważanym za mekkę piwoszy. Starsi miłośnicy złocistego trunku, zajeżdżający do tego kraju w ramach wypraw turystyczno-handlowych, mogą jeszcze żywić niemiłe najczęściej wspomnienia z minionego okresu jedynie słusznych rządów. No, ale i w Polsce nie było wtedy pod tym względem zbyt dobrze.
Trzeba jednak pamiętać, że wbrew pozorom, Rumunia (a zwłaszcza Siedmiogród) posiada długą tradycję browarnictwa, gdyż piwa wytwarzali tam od średniowiecza liczni niemieccy osadnicy. Obecnie wiele browarów stara się nawiązywać do tej chlubnej przeszłości, niekiedy tylko z nazwy, niestety. Trafiają się jednak również w Rumunii bardzo miłe niespodzianki i kilka gatunków piwa godnych jest szczerego uznania oraz polecenia. Nie wszystkie, rzecz jasna, bo dotarły tam już międzynarodowe koncerny, wypuszczające na rynek produkty, które zasługują na określenie jedynie mianem innej cieczy, podobnej do złocistego płynu tylko kolorem. Degustowałem je z prawdziwą przykrością, dla celów poznawczych. Ale ponowne zastrzeżenie: „Nie szukaj słomki w oku bliźniego...” W Polsce także nie brakuje podobnych ścieków. Na plus należy natomiast zaliczyć fakt, iż producenci rumuńscy podają zazwyczaj nie tylko zawartość alkoholu, ale i ekstrakt poszczególnych piw. To bardzo ważna informacja dla konsumenta, u nas najczęściej pomijana (ciekawe, dlaczego?).
I na koniec powiew nadziei. Od kilku lat rozwija się w Rumunii produkcja piw rzemieślniczych, podejmowana głównie przez małe, prywatne browary, otwierane za sprawą entuzjastów. Jest ich coraz więcej i chociaż nie wszystkie ich wytwory przypadły nam do gustu, to już zazwyczaj kwestia indywidualnych upodobań.
Oto przegląd najpopularniejszych gatunków oraz niepełny zapewne zwiad w sferze piw lokalnych i rzemieślniczych.

Piwa ogólnokrajowe


Ursus – browar Bukareszt, 5% alkoholu, ekstrakt 11,4 %. To sztandarowe piwo rumuńskie, bardzo popularne. W zasadzie to kiepski, wodnity pils, o słabym smaku, w którym brakuje głębi oraz goryczki. Jeden z kolegów określił ten trunek mianem „chemicznego” i w zasadzie należy się z tą oceną zgodzić. Jak na najpopularniejsze piwo w kraju, wypada bardzo nieciekawie.
W gościnie u Vlada Draculi w Sighisoarze. Od lewej: Ursus zwykły, Ursus Black i Ursus Retro.

Ursus Black - browar Bukareszt, 6% alkoholu, 15 % ekstraktu. To piwo ciemne, zupełne przeciwieństwo Ususa klasycznego. Bogaty ekstrakt, wyrazisty, lekko kawowy smak, pełny i głęboki. Ursus Black szybko stał się jednym z naszych ulubionych piw w Rumunii, zyskał też wysoką ocenę pozytywnie zaskoczonych degustatorów w Polsce, gdyż przywieźliśmy kilka puszek. Trunek ze wszech miar godny polecenia.
W Sighisoarze.

Ursus Retro – browar Bukareszt, 5,3% alkoholu, ekstrakt 12%. To piwo niepasteryzowane. Przyjemny, wyrazisty smak słodu, dobrze gasi pragnienie. Produkt zdecydowanie bardziej udany niż Ursus klasyczny.
A tu w Orastie.

Stejar – browar Bukareszt (Ursus), 7% alkoholu, ekstrakt 14,5%. Oto prawdziwa perełka. Bardzo dobry, jasny strong. Wyrazisty, kwaskowy smak z nutą goryczki. Piwo ze wszech miar godne polecenia.
Warto skosztować.

Silva Blond – browar Bukareszt, 5% alkoholu, ekstraktu nie podano. Zupełnie przyzwoity lager o wyczuwalnej goryczce. Bez rewelacji, ale dobrze gasi pragnienie. Przydatny również przy posiłku.

Silva Dark – browar Bukareszt, 7% alkoholu, ekstraktu nie podano. Przyzwoity ciemny lager, z wyczuwalną mocą, smak w miarę głęboki. Piwo zdecydowanie warte degustacji.

Neumarkt – browar Bukareszt, 5,2% alkoholu, ekstrakt 11%. Przyjemny pils, lekko kwaskowy, z wyczuwalnym smakiem słodu. Dobrze gasi pragnienie. Jedno z bardziej popularnych piw w Rumunii.
Niestety, wiele piw rumuńskich rozlewanych jest do plastików.
Polecam jednak te wersję.
Jak widzimy, piwo Neumartkt rzeczywiście dobrze gasi pragnienie i jest doceniane przez miejscowych smakoszy. Ciekawe, czy dzielą się z kobyłą, jak w "Misiu"?

Bergenbier – browar Bukareszt, 5% alkoholu, ekstrakt 11%. Kolejny lekko kwaskowy pils, smak pozbawiony jest jednak głębi. Nadaje się ewentualnie do ugaszenia pragnienia i posiłku. W tej drugiej roli zmuszeni byliśmy popijać to piwo od czasu do czasu, jest bowiem popularne i bywa, że knajpki i restauracje oferują je jako jedyne. Może jestem jednak zbyt surowy, bo przyjaciołom ten akurat trunek w miarę smakował.
Ela zdradza oznaki zadowolenia.

Burger – browar Draganesti, 4,8% alkoholu, ekstrakt 11%. To obecnie produkt sieciowy firmy European Food S.C., nie można więc oczekiwać zbyt wiele. Ogólnie dość jednak przyzwoity pils z lekkim smakiem goryczki i kwasu. Dobry na upały.
W warunkach polowych da się wypić.

Favorit – browar Draganesti, 4% alkoholu, ekstraktu nie podano. Kolejny produkt firmy European Food S.C. Rozlewany do butelek pet. Piwo zdecydowanie mniej udane od poprzedniego, raczej wodnite, z braku czegoś lepszego ugasi pragnienie, ale bez rewelacji. Nie polecam.

Timisoreana – browary Timisoara i Bukareszt, 5% alkoholu, ekstrakt 11,1%. To kolejny bardzo popularny pils. Posiada delikatny smak lekkiej goryczki, orzeźwia i nie przytłacza. Piwo przyjemne w degustacji, zwłaszcza podczas upałów.
Z dwóch źródełek zawsze lepiej niż z jednego.
Pierwsza randka...

Timisoreana niepasteryzowane – browary Timisoara i Bukareszt, 5% alkoholu, ekstrakt 11,8%. Niezbyt udane, o bardzo słabo wyczuwalnym smaku goryczki. Przydatne ewentualnie do ugaszenia pragnienia.

Ciucas – browary Braszów i Bukareszt, 4,6% alkoholu, ekstraktu nie podano. Słaby, wodnity smak. Produkt zdecydowanie niegodny polecenia.

Ciucas Brasov Malzbier – browar Braszów, 5,1% alkoholu, ekstrakt 11,7%. Styl wzorowany na niemieckich piwach słodowych. Ogólnie piwom bawarskim nie dorównuje, ale to produkt bardziej niż przyzwoity, posiada wyrazisty smak słodu. Warto zdegustować, trafia się jednak dość rzadko, zwykle w okolicach Braszowa.
Podczas Oktoberfest podają jednak zdecydowanie lepsze dzieła sztuki piwowarskiej.

Ciuc – browar Bukareszt, 5% alkoholu, ekstrakt 11,5%. Można by złośliwie skomentować, iż nazwa mówi sama za siebie. Piwo wodnite i ogólnie bardzo kiepskie.

Zambos (4) – browar Bukareszt, 4% alkoholu, ekstraktu nie podano. To produkt warzony dla sieci Kaufland i sprzedawany w butelkach pet. Nie należy więc oczekiwać zbyt wiele, ale jednak to, co otrzymujemy, poraża. Poraża poczucie smaku i może zachwiać miłością dla złocistego trunku. Podawać osobom, które zamierzają zerwać z nałogiem picia piwa. Ciecz wodnita, podrasowana dziwną, sprawiająca wrażenie sztucznej goryczką. Brr... Ohyda.

Zambos (3) – browar Bukareszt, 3% alkoholu, ekstraktu nie podano. Wszystko, co napisałem o Zambosie 4 należy spotęgować w odniesieniu do Zambosa 3. Podejrzana w smaku ciecz, nie mająca wiele wspólnego ze złocistym trunkiem. Wodnita, nieprzyjemna. „To jest piwo?”, zdziwił się kolega po pierwszym łyku. Zdecydowanie odradzamy.

Albacher – browar Sebes, 4,8% alkoholu, ekstrakt 10%. - Lekkie piwo, dobre do ugaszenia pragnienia. Smak trochę kwaskowy, o słabej goryczce.

Dorfer – browar Sebes, 4,9% alkoholu, ekstrakt 9,6%. Jeszcze lżejsza wersja Albachera, bardzo słaba goryczka, ogólnie wodnite. Z braku czegoś lepszego można wypić celem ugaszenia pragnienia, ale ogólnie nie polecam.

Bucegi – browar Bukareszt, 4,5% alkoholu, ekstrakt 10,3%. Ledwie wyczuwalna goryczka, raczej wodnite. Nie polecam. Zbyt słaby ekstrakt.

Golden – browar Bukareszt, 5% alkoholu, ekstrakt 11%. To w istocie produkt koncernu Heineken, nie należy więc oczekiwać zbyt wiele. Smak ledwie wyczuwalny, goryczka śladowa. Kolejne bardzo przeciętne piwo o słabym ekstrakcie, ewentualnie do ugaszenia pragnienia.

Skol - browar Pantelimon (k. Bukaresztu), 4,8% alkoholu, ekstrakt 10%. To prawdziwa tragedia, a nie piwo. Smakuje po prostu jak woda. „Masakra, dla desperatów na pustyni” - oceniły koleżanki. W pełni zgadzam się z tą opinią.

Piwa lokalne


Suceava – browar Suczawa, 4,4% alkoholu, ekstrakt 10,2%. Piwo lokalne, warzone i dostępne w Suczawie. Wielkiej straty jednak nie odczujemy: brak smaku i głębi, ledwie wyczuwalna goryczka. Nie polecam.

Solca – browar Suczawa, 4,8%, ekstrakt 11%. Piwo to ratuje honor browaru w Suczawie. Przyjemny pils o lekko kwaskowym smaku z wyczuwalną głębią oraz goryczką. Godne degustacji.
Warte polecenia w Suczawie.

Piwa rzemieślnicze


Neamteana Blonda – browar Roman, 5% alkoholu, ekstrakt 12,2%. To piwo lokalne, w zasadzie rzemieślnicze. Dostępne we wschodniej Rumunii. Przypomina jednak bardziej radlera niż klasycznego pilsa czy lagera. Pozbawione goryczki, zamiast tego posmak słodyczy i owoców cytrusowych. Ada określiła to piwo jako „babskie”, a takowych nie lubi. Naszym zdaniem, to przykład zbytniego udziwniania produktów „rzemieślniczych”.

Neamteana Aramie (brązowa) – browar Roman, 6,5% alkoholu, ekstrakt 15%. To piwo ze wszech miar godne polecenia, chociaż, niestety, podobnie jak poprzednie dostępne tylko we wschodniej Rumunii. Pełny, bursztynowy kolor, smak słodu. Jeśli zechcą, to potrafią się postarać. Po kiego licha tracą czas i kadzie na tę poprzednią „blondynkę”?
Tego piwa warto poszukać.

Zaganu Blonda – browar Maneciu-Ungure (w okręgu Prahova), 5,3% alkoholu, ekstrakt 12%. Browar ten założony został w 2013 r. przez dwóch entuzjastów złocistego trunku. Smak Blondy lekko pszeniczny, według mnie wystarczająco głęboki, według Ady raczej wodnity, o zbyt słabej goryczce. Wyjątkowo nie doszliśmy tutaj do porozumienia.

Zaganu Bruna – browar Maneciu-Ungure (w okręgu Prahova), 7% alkoholu, ekstrakt 16%. Piwo ciemne, niepasteryzowane. Posiada pełny smak goryczki przy braku odcienia kawowego (co nieczęsto się w tego rodzaju piwach zdarza). Bardzo przyjemne w degustacji. Godne polecenia, trafia się niekiedy w większych marketach.

Sara – browar Crivaia w Neamt, 5,2%alkoholu, ekstrakt 12%. Niestety, to wyraźny przykład szukania przez browary rzemieślnicze oryginalności na siłę. Silny, słodkawy smak, wrażenie popijania jakiejś perfumowanej cieczy. „Ohyda niejadalna” - to słowa Ady, z którymi w pełni się zgadzam.

Sara Bruna – browar Crivaia w Neamt, 8% alkoholu, ekstrakt 13,5%. Silny posmak kawowy, przechodzący w goryczkę, brakuje jednak głębi. Zbyt wysoka zawartość alkoholu przy stosunkowo słabym ekstrakcie. Ogólnie przeciętne.

Terapia Gold – browar Clinica de Bere w Timisoara, 4,7% alkoholu, ekstrakt 11,6%. Medyczne skojarzenia w nazwie trunku i samego browaru nie są, niestety, bezpodstawne. Piwo zaliczyliśmy z Adą do tzw. „perfumowanych”, których nie znosimy. Silny, słodkawy posmak lekarstw, paskudny zapach. „Syf, który należy omijać z daleka.” - Oto nasza zgodna opinia.
Przypadek kliniczny, wymagający terapii.

Terapia Platin – browar Clinica de Bere w Timisoara, 5% alkoholu, ekstrakt 12,5%. Piwo niefiltrowane, barwa złocisto-brązowa, smak lekko kwaskowy, z wyraźną, końcową nutą owocową. Ada uznała to piwo za wodnite, co wynika zapewne ze stosunkowo niewysokiego ekstraktu jak na piwo aspirujące do barwy bursztynowej. Bez rewelacji.
Ten pacjent w niewiele lepszym stanie.