środa, 15 sierpnia 2018

Owoce Wietnamu

Stragan z owocami w Wietnamie to istne szaleństwo barw, po prostu kolorowy zawrót głowy.

Ciężko tu znaleźć owoce powszechnie znane w Polsce a te które wydają się znane jak np. ananasy zaskakują intensywnością smaku i słodyczą.

Sprzedawane są niemal na każdym kroku, jak ja kocham Azję za to :D Na zdjęciu mały, wiejski ryneczek zagubiony gdzieś w delcie Mekongu w okolicach Cantho.

W większych miastach jak np. Hanoi też można spotkać stoiska.

Owoce często są  sprzedawane obrane na tackach (po prawej), gotowe do zjedzenia :D

Obwoźny sklepik w stylu azjatyckim :D

Rowerowe stragany to bardzo powszechne zjawisko w Wietnamie.

Inna forma mobilnego stoiska z owocami.

Wietnamczycy a zwłaszcza Wietnamki poruszają się z wielką gracją z koszami przerzuconymi przez ramię choć potrafią one być naprawdę ciężkie. Zwróćcie uwagę, że pod  tzw. wystawą mieszczą również magazyny :D
Zadowolona sprzedawczynie, odważa nam orzeszki :D

Podczas zakupów cytrusów.

Zielone orzechy kokosowe zawierają orzeźwiające mleczko kokosowe, te bardziej brązowe (dojrzałe) dodatkowo miazgę kokosową (tak to ta biała substancja sprzedawana u nas jako "wiórka kokosowe"), którą można wyjeść łyżeczką :D

Sprzedawcy na miejscu z wielka wprawą maczetą odrąbują szczyt orzecha. Najbardziej fachowe jest takie napoczęcie by pozostawić cienką, nienaruszoną błonkę miąższu (sok się nie wylewa a można w nią wbić wygodnie plastikową rurkę.

Jeśli wlejemy do takiego owocu dodatkowo rum mamy słynne...coco loco :D 
Czerymoja owoc flaszowca peruwiańskiego. Najlepsza jest mocno dojrzała czyli  taka, która już ma delikatnie brązową skórkę,  wówczas budyniowa konsystencja o słodko kwaśnym smaku przypominającym truskawki z bitą śmietaną lub ananas zmieszany z bananem to prawdziwe "niebo w gębie". Pochodzi z Ameryki Pd. 

Durian, z jednej strony smakołyk i rarytas a z drugiej niektórym ciężko znieść nawet jego zapach (oficjalnie jest zakaz wstępu np. na lotniska z durianem). Pochodzi z Indonezji.

Jagodzian czyli rambutan, słodki a zarazem orzeźwiający, w smaku przypomina troszkę liczi czy winogrona. Ulubiony owoc Zbyszka. Bardzo dobry w podróży, można go spokojnie przechowywać 2 dni  (zwykle owoce azjatyckie wytrzymują kilka godzin :D) i bardzo wygodnie się obiera. Pochodzi z Azji.

Mangostan właściwy to jeden z najsmaczniejszych owoców tropikalnych. Rośnie głównie w Azji Południowo-Wschodniej na wiecznie zielonych drzewach, wysokich na 20-30 m .

Miąższ jest biały i bardzo soczysty (ale bez noża obiera się trudno), smakiem przypomina...mieszankę brzoskwini, liczi i ananasa.
Chlebowiec różnolistny czyli Jackfruit 
to największy owoc świata, 
przeciętnie waży 10 kg, czasem nawet 30 kg.
Jego długość może dochodzić do 1 m.

Można go spożywać na surowo lub ugotowany.
W smaku jest przyjemny, łagodny,
kwaśny, nieco podobny do ananasa.



Na plantacji papai czyli melonowca właściwego
na Cat Ba (wyspa na Ha Long Bay).
Owoc pochodzi z Ameryki Pd.

Zwany również "Owocem Aniołów".
Po zerwaniu papaje przechowuje się ok. 24 godzin,
zanim przystąpimy do jedzenia.

Po prostu pyszna. Smakuje jak połączenie mango i melona. 

Karambola, po przekrojeniu ma gwiazdkowaty kształt i kwaskowaty smak, służy głównie do ozdoby deserów. Spotykana czasem w tej formie również w polskich kawiarniach :D

A tak rośnie dobrze nam znany ananas.

Po zerwaniu już nie dojrzewa, dlatego pewnie taka różnica w smaku między owocami kupionymi w Azji a tymi dostępnymi w marketach w Polsce.

I kolejny powszechnie znany owoc, arbuz :D

Czapetka czyli wax apple pochodzi z Azji Południowo-Wschodniej. W smaku chrupiąca, soczysta, mało słodka trochę przypomina rabarbar.

Marakuja czyli męczennica bardzo orzeźwiająca, nieco kwaskowata, o silnym aromacie. Najlepiej smakuje wyjadana łyżeczką na surowo.

Mmmm... Nie wiem czy to owoc ale trzcina cukrowa jest często sprzedawana w takich wiązkach. Pochodzi z nowej Gwinei.

Miąższ zawarty w środku służy za słodką przekąskę.
Powszechne jest również wyciskanie soku z trzciny ale według mnie smakuje jak osłodzona woda :D

Pomelo zwane też biała cytryną pochodzi z Azji. Łączy słodycz pomarańczy i gorzkość grejpfruta, zjada się tylko miąższ obrany z białych błon

Fruty często w Azji służą jako ofiary dla bogów i duszków (które ponoć uwielbiają owoce).

Kwiaty i owoce obłaskawiają duszki. 

Inny przykład "owocowego" ołtarza.

Cytron symbol szczęścia i pomyślności w handlu. Napotkani Wietnamczycy twierdzili, że to raczej owoc ofiarny, czczony ze względu na to, iż przypomina rękę Buddy ale rzadko jest jadany.

Po prawej smoczy owoc czyli pitaja, zwana też truskawkową gruszką smakiem przypomina mieszankę kiwi i melona, zawiera drobniutkie ciemne nasionka rozrzucone w miąższu niczym ziarenka maku. Pochodzi z Ameryki Południowej.