sobota, 17 czerwca 2017

Lofoty, najpiękniejsze wyspy jakie widziałam

W drodze na Lofoty, godz. 3.00 a.m.

Lofoty, dla mnie rajskie wyspy północy

Lofoty wyłaniają się zza chmur

Sielski widoczek

Wiosna na Lofotach

Zima na szczytach, wiosna w dolinach

Kolejny sielski widoczek

Chmury niestety coraz gęstsze

Kościół w Kabelvag

Suszące się na "słońcu" dorsze

Chłopska ciekawość nie zna granic.

Klimatyczne zabudowania Henningsvar

Czarownica z czarnym kotem w Henningsvar

Wciąż się chmurzy ale widoki baśniowe

Rajskie plaże Lofotów

Lofoty wśród chmur

Prawie jak na Karaibach, szkoda że chmury akurat zakryły ośnieżone szczyty

Ach te plaże...

Typowe zabudowania Lofotów, Rorbu-domki na palach

Jeszcze raz rorbu

Prawie jak w niebie...pomiędzy chmurami

Wszędzie wokół chmury...musicie przyznać że Lofoty mają swój urok...

piątek, 16 czerwca 2017

Fiordy Północnej Norwegii jedzą nam z ręki

Pierwszy fiord: Alta

Widok z naszego namiotu, nie mogłam napatrzeć.

Rano...

I oczywiście kąpiel o poranku w lodowatej wodzie.

Tuż przed wycieczką łódką do jęzora lodowca. Żona szefa łódki.

Widoczek gdzieś po drodze do lodowca

Dalej przez Jokelfjord do celu

Lodowiec Oksfjordjokelen

Blisko...

Bliżej...

W drodze powrotnej

Jedziemy do Tromso.
Jeden z dziesiątków przydrożnych wodospadów-już nigdy nie zachwycę się Szklarka....

Widoczek z okna samochodu na jeden z fiordów

Znów wodospady...

Inny widoczek na fiordy

Tromso, najdalej na północ wysunięty browar i najdroższe piwo jakie do tej pory piłem (piwo Mack)

Ale trzeba przyznać, że bardzo dobre

Polaria najdalej na północ wysunięte oceanarium

Ponoć jedyna drewniana katedra na świecie

Katedra arktyczna w Tromso-symbol miata

Panorama Tromso z góry Fjellheisen

A na górze jeszcze zima...
A na koniec filmik z foką wąsatą z oceanarium w Tromso



środa, 14 czerwca 2017

Nordkapp. Witaj Norwegio!

Nordkapp. W naszej opinii miejsce mocno przereklamowane, ale oceńcie sami.

Oto widok z turystycznego Nordkapp na rzeczywiście najdalej  wysunięty punkt Europy. Tam trzeba dojść pieszo, ok 9 km pośród śniegu, bagien i skał.

Zdjęcie "muss sein" z globusem na Nordkapp turystycznym.

Dzieci z różnych stron świata stworzyły rzeźby dla szczytnych idei podkreślenia jedności i pokoju.

Ruszamy na podbój PRAWDZIWEGO północnego krańca Europy, jest godzina 22.30.

Czeka nas ponad godzinny marsz w ciężkim śniegu na szczęście w dół choć pod wiatr, a później dwugodzinne podejście po skałach na cypel.

Trasę wskazują kopczyki kamieni

Opuściliśmy rejony śniegów.

Przyroda budzi się do życia.

Dalej po skałach na samą północ Europy. W tle turystyczny Nordkapp.

Latarnia na krańcach Europy.

Godzina 3.00 a.m. Rozbijamy obóz na północnych obrzeżach Europy i rozgrzewamy się zasłużonym drinkiem. Temperatura ok 3 st.

Nordkapp camp. Zostajemy na noc. Nad ranem nam solidnie namiot przedmucha :D

Ruszamy w drogę powrotną-ostatni rzut oka na miejsce obozowania położone nad morzem przy strumieniu, którego szmer utulił nas do snu,

Wracamy przez śniegi. Cały czas w górę (przewyższenie ok. 300 m, brzmi to banalnie ale w śniegu po kolana było to "małe wyzwanie"), dobrze, że wiatr północny mocno popychał do przodu :D

Honninsvang rzekomo najdalej na północ wysunięte miasto świata, po spędzeniu nocy na Nordkapp jakoś nie mieliśmy ochoty wypić drinka w lodowym barze (główna atrakcja osady).