Szukając placu na rozbicie namiotu trafiliśmy na takie oto przyjemne miejsce. |
Zdjęcie spod namiotu o poranku. |
A z drugiej strony w oddali majaczył Lodowiec Briksdal (jeden z jęzorów największego lodowca Europy czyli Jostedalsbreen) |
W drodze na Briksdalbreen, wzdłuż strumienia w górę... |
Pomiędzy skałami, wciąż w górę... |
Przy zapierających dech w piersiach wodospadach...do góry... |
Widok z góry na mostek tuż obok wodospadu, na którym troszkę nas pokropiło. |
W formacji polodowcowej zwanej domkiem trolla. |
Zbliżamy się do (niestety oberwanego) jęzora Lodowca Briksdal |
Kozy pasące się na okolicznych łąkach przyglądają się nam z zaciekawieniem. |
Wreszcie jesteśmy przy samym jeziorku pod lodowcem! |
Wracamy... |
Ostatni rzut oka na lodowiec i maszerujemy w dół. |
Po drodze do kolejnego naszego celu Borgund. |
Oszałamiające norweskie krajobrazy (robią wrażenie mimo braku słońca). |
Przy starym średniowiecznym kościółku w Borgund, tzw. Stavkyrke |
Wnętrze XII wiecznego kościółka pod wezwaniem św. Andrzeja w Borgund. |
Widok z krużganków kościółka na otaczający cmentarz. |
Jest to jedyny kościół słupowy (klepkowy) w Norwegii, który dotrwał do naszych czasów w stanie nienaruszonym. |
Musicie przyznać, że prezentuje się nieco tajemniczo w tych chmurach. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz